RSS

Derwent Blender - recenzja

Tym razem do recenzji idzie tylko jedna kredka... Blender firmy Derwent to może i mało znana rzecz, ale dość przydatna. Majątku nie kosztuje, a może skutecznie zastąpić białą kredkę podczas łączenia kolorów.





Dostępność i cena

 W sklepach internetowych można dostać Blender pojedynczo za ok. 3,50. W zwykłych plastykach widziałam te kredki tylko w zestawie - 2xBlender, 2xBurnisher, gumka i strugawka, wszystko w cenie ok. 20 zł. 

Pierwsze wrażenie/Test

Kredka odróżnia się od recenzowanych wcześniej Coloursoftów oraz innych kredek Derwenta - nie jest bowiem polakierowana. Niezwykle to miła rzecz, bo szukanie blenderka (wyglądającego na czubku jak zwykła biel) wśród miliona innych kredek byłoby niezwykle frustrujące, gdyby wyglądał on identycznie. Czym Blender różni się od białej kredki? Otóż na próżno szukać w nim białego pigmentu. Jest to po prostu kredkowe spoiwo, bodajże to samo, którego używa się w Coloursoftach (z kolei Burnisher niezwykle przypomina w użyciu Derwent Artists, więc przypuszczam, że te kredki również łączy rodzaj spoiwa).



Jak widać na załączonym obrazku, nietrudno o brudny czubek. Trzeba o tym pamiętać i po każdym użyciu kredki wyczyścić ją, na przykład wycierając o niepotrzebny skrawek papieru. Nie ma nic bardziej frustrującego niż brudna szarobura krecha pojawiająca się przypadkiem na jasnym fragmencie rysunku... 




 Porównanie

Nie bardzo jest tu z czym porównywać blenderka, bo nie spotkałam się do tej pory z blenderem innej formy niż Derwent. Zamiast tego zrobiłam bitwę: Blender vs Biała Kredka. Tak wyglądały próbki przed rozmazaniem: 



A tak po:


Jak widać, przy użyciu białej kredki kolory stają się nieco jaśniejsze - czasami jest to pożądany efekt, ale jeśli zależy nam na tym, żeby kolory były jak najbardziej nasycone, Blender nadaje się do tego znakomicie. 
Można też zauważyć, że nie wszystkie kredki "lubią się" z Blenderem - niektóre lepiej wychodzą na potraktowaniu ich białą kredką. Najlepiej jednak przekonać się samemu, co bardziej odpowiada i jaki efekt nam bardziej pasuje. 


 Podsumowanie

Zalety:

- kolory nie tracą na intensywności
- nie jest to tragicznie droga rzecz - 3,50 można odżałować
- wyróżnia się spośród innych kredek, więc łatwo go znaleźć

Wady:


- nie jest niezastąpiony - biała kredka też ujdzie
- końcówka strasznie łapie inne kolory i może brudzić
- nie działa dobrze ze wszystkimi kredkami

Ocena:
7/10

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

2 komentarze:

Pridek pisze...

Blender kupiłam jakiś czas temu (będzie ze dwa lata w jesieni) i jakoś rzadko go używam, bo tak samo rzadko używam kredek. Jednak uważam, że dla kogoś, kto często używa kredek i 'na żywo' chce lepszego efektu, nie tylko łączenia koloru i robienie gradientu fajnego, ale też pozbycie się tych niedomalowanych kredek, to całkiem fajna inwestycja. Tylko właśnie szkoda, że trzeba czyścić, tego w tym blenderze nie lubię :c U mnie całkiem fajnie sprawdza się z Faber Castellami <3

Soloxent pisze...

Podobają mi się twoje recenzje - wszystko jest jasno i przejrzyście, nawet osoby nie zaznajomione z tematem zrozumieją, o co chodzi, zwłaszcza że podajesz przykładowe zdjęcia.

Nie mogę się doczekać następnych :)

Prześlij komentarz